December 31, 2010

BROWNIES POMARAŃCZOWE

Na dobre zakończenie niezłego roku, połączenie moich dwóch ulubionych smaków: pomarańczy i czekolady.

BROWNIES CZEKOLADOWO-POMARAŃCZOWE
170g drobnego cukru
3 całe jajka
150g masła
100ml soku z pomarańczy + jak najwięcej jej miąższu
pół fiolki olejku pomarańczowego
skórka otarta z 1,5 pomarańczy (można nawet więcej)
sklepowa skórka pomarańczowa (chyba, że ktoś ma własną)
140g czarnej czekolady specjalnej do deserów
100g tartych migdałów
180 g mąki pszennej

• jajka z cukrem ubiłam na puszystą pianę
• dodałam miękkie masło
• powoli tarte migdały
• w garnuszku podlałam odrobinę soku wrzuciłam czekoladę, gdy się roztopiła dodałam reszty składników pomarańczowych
• ciepła czekoladę z pomarańczami powoli wtarłam mikserem w masę
• na końcu mąka
• wyłożyłam do foremki nasmarowanej masłem (foremka wielkości kartki A4)
• piekarnik nagrzałam do 180 stopni
• piekłam 30 minut, ale może być krócej (trzeba sprawdzić nożem czy ciasto nie jest surowe, może być lekko mokre)

Wyjąć do ostygnięcia.

Miłej zabawy w sylwestrową noc. 


December 8, 2010

CHLEB GRAHAM-ŻYTNIO RAZOWY DLA I

Ten chleb wymysliłam na zamówienie przyjaciółki. Miał być graham... 
Dla mnie to jeden z najlepszych jakie udało mi się wymyślić.

CHLEB GRAHAM-ŻYTNIO RAZOWY

250 g mąki graham
100 g mąki żytniej razowej
90 g zaczynu żytniego (takiego jaki robię na każdy chleb żytni: 70 g zakwasu+ 150 g mąki żytniej chlebowej + 150 g wody i na noc zostawiam do fermentacji pod przykryciem; z reszty zaczynu robię dwie małe keksówki chleba żytniego)
8 g soli
2 g świeżych drożdży
łyżka miodu (ok. 30-40 g)
210 g wody
4 g kminku

• składniki mieszam w "kiciusiu"
• potem obsypuje mąką graham i formuję bochenek okrężnymi szybkimi ruchami miski, to samo powtarzam w koszyku do wyrastania chleba
• odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia
• piekę metodą garnkową, o której wiele napisała już Liska (w skrócie: nagrzałam garnek żeliwny w piekarniku przez ok. 40 minut w 250 stopniach, wrzuciłam do rozgrzanego garnka wyrośnięty chleb, energicznie uformowałam bochenek w garnku i piekłam w 230 stopniach przez 35 minut z przykrywka, potem 10 minut bez przykrywki)

Pierwszego dnia najlepiej smakuje z zimnym masłem i dobrym miodem. 

Z życzeniami zdrowia dla I.

November 29, 2010

TARTA TATIN JABŁKOWO-GRUSZKOWO-IMBIROWA

Tarta Tatin jest dla mnie idealnym kompomisem między koncepcja tarty (zaleta, mało ciasta, dużo treści) a niechęcią do mokrego ciasta "tartowego".

To moja wersja tarty. Ciasto jest jak maślane ciasteczka francuskie.

TARTA TATIN JABŁKOWO-GRUSZKOWO-IMBIROWA

ciasto:
220g mąki
40 g cukru trzcinowego
110 g masła 
50 ml wody
szczypta soli
• składniki wrzuciłam do malaksera i połączyłam aż zrobiła się bardzo gęsta kulka 
• schłodziłam na ok. 1 godzinę


treść:

kilka jabłek (użyłam szarej renety)
kilka gruszek
50 g masła
100 g cukru
4 cm imbiru
pół łyżeczki cynamonu
• kiedy ciasto się chłodzi, rozpuszczam masło i cukier z cynamonem na patelni żeliwnej (rączka patelni nie może być z drewna, żeby można było ją włożyć do piekarnika)
• układam gruszki i jabłka, obrane i pokrojone w ćwiartki, na patelni,  przewracam je czasami drewnianą łyżką
• pod koniec smażenia (po ok. 15 min) dodaję utarty imbir
• ciasto po wyjęciu z lodówki rozwałkowuję na koło trochę większe niż patelnia ) nie jest to proste, ale wszelkie pęknięcia można łatwo uzupełnić)
• rozwałkowane ciasto nakładam na ścisle ułożone na patelni owoce, opatulając je ciastem
• piekę ok. 30-40 minut w temperaturze 185 stopni (aż upiecze się ciasto, bo owoce na pewno będą gotowe). 
• kiedy trochę wystygnie, nakładam duży talerz na patelnie i szybkim ruchem odwracam tartę
• podaję lekko ciepłą

November 15, 2010

STRUCLA ZE SZPINAKIEM I BRYNDZĄ

To danie, które będzie ewuluować. Najważniejsze, że ciasto, które wymyśliłam, można wypełniać dowolnym słonym farszem. Ciasto bez tłuszczu.

STRUCLA ZE SZPINAKIEM I BRYNDZĄ
ciasto:
1 jajko
1 żółtko
310 g mąki pszennej
25 g cukru
5 g drożdży
5 g soli (grubej morskiej)
100 ml mleka

• jajko, żółtko i cukier ubić na pianę
• drożdże rozpuścić w ciepłym mleku i powyrośnięciu dodać do jajek, razem z mąką i solą
• ciasto wyrobić i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia

farsz:
250 g bryndzy + 100 g twarogu (lub 350 g bryndzy)
2 średnie ziemniaki
350 g szpinaku (mrożony w liściach)
1 ząbek czosnku
1/2 pęczka pietruszki
5 liści mięty
10 liści bazylii
1 łyżka oliwy

jajko i odrobina mleka do posmarowania strucli


• mrożone liście szpinaku po rozmrożeniu należy dobrze odcisnąć z wody
• udusić szpinak na oliwie z ząbkiem czosnku (ok. 5 minut)
• ziemniaki ugotować w solonej wodzie
• ugotowane ziemniaki i bryndzę wymieszać używając tłuczka do puree
• wymieszać szpinak z bryndzą i ziołami
• jeśli farsz jest za mało słony, dosolić

• wyrośnięte ciasto rozwałkować na duże prostokąty
• posmarować farszem zostawiając 2cm bez farszu na jednym dłuższym boku
• zwinąć najpierw robiąc zakładkę na krótszych krawędziach, a potem tak, aby na końcu zalepić struclę na krawędzi bez farszu
• wyłożyć strucle na papier do pieczenia
• posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem
• odstawić na 30 minut
• piec w piekarniku rozgrzanym do 180C aż się zarumienią (ok. 30 min)

November 12, 2010

ROLADA I ROGALE Z BIAŁEGO MAKU I MARCEPANU

Kilka lat studiów w Poznaniu to wspomnienie rogali marcińskich.
Prawdziwe rogale marcińskie wolę jeść w Poznaniu ze Słodkiej Dziurki na ul. Św. Marcina, a dzisiaj przepis na roladę, którą wymyśliłam z inspiracji poznańskim specjałem.

ROLADA I ROGALE MARCEPANOWO-MAKOWE

ciasto:
2 jajka
40 g cukru trzcinowego
100 ml mleka
7 g świeżych drożdży
70 g mielonych migdałów
290 g mąki pszennej
80 g masła

nadzienie:
300 g masy marcepanowej
150 g białego maku
200 ml mleka
200 ml wody
garść orzechów włoskich (opcja)

jajko z odrobiną mleka do posmarowania

ETAP I:
• jajka ubić z cukrem na puszystą pianę
• drożdże rozetrzeć z odrobiną cukru i rozpuścić w ciepłym mleku - odstawić do wyrośnięcia
• wyrośnięte drożdże  dodać do jajek, dosypać mąkę i mielone migdały, wymieszać
• masło rozpuścić i dodać do ciasta
• odstawić do wyrośnięcia w cieplym miejscu, przykryć szmatką

ETAP II:
• w garnku zagotować wodę z mlekiem i gotować w tym mak ok. godziny
• odstawić na godzinę pod przykryciem
• jeśli zostanie zbyt dużo płynu, można go odlać, a potem w maszynce do mielenia przepuścić mak 2 razy
• ponownie przepuścić mak dodając po małym kawałku masę marcepanową
• nadzienie powinno być jednolite, więc można przeielić raz jeszcze
• można dodać  orzechy włoskie do ostatniego mielenia

ETAP III:
• po wyrośnięciu ciasto rozwałkować na prostokąty, posmarować farszem, zawinąć, posmarować wierzch roztrzepanym jajkiem z mlekiem
• z części ciasta i farszu zrobiłam rogaliki
• piec najlepiej na papierze do pieczenia w 180C na termoobiegu ok. 30 min, aż się zarumienią



UZALEŻNIA

November 2, 2010

MARLIN W MARYNACIE

Pierwszy raz widziałam w polskim sklepie marlina (Leclerc na Ursynowie). Konsystencją przypomina tuńczyka, jasny kolor. Podobno nie jest uważany za rarytas, ale na pewno wpisał się na zawsze w historię literatury dzięki pewnemu staremu człowiekowi... bo morze tu chyba nie było przyczyną sławy:)

Potraktowałam marlina jak kurczaka tzn. założyłam, że sama ryba nie ma aż takiego charakteru, żeby mogła zdominować smak potrawy.

STEKI Z MARLINA W ORZEŹWIAJĄCEJ MARYNACIE
2 steki z marlina (ok. 1,5 cm)
marynata:
1 duży dojrzały pomidor malinowy 
3 łyżki dobrej oliwy lub oleju rzepakowego
1 ząbek czosnku
1/2 łyżeczki grubej soli
sok z 1/2 limonki
pół pęczka pietruszki
świeża kolendra (trochę mniej niż pietruszki)
1 cm korzenia imbiru
1/2 łyżeczki syropu z cukru trzcinowego (opcja) - nie można zastąpić miodem, żeby smak nie zdominował marynaty
1/2 papryczki jalapeno

• wszystkie składniki wrzuciłam do malaksera (pomidora tylko troche pokroiłam) i zmiksowałam (warto spróbować po zmiksowaniu i sprawdzić czy smaki kwaśny, słodki i słony się zrównoważyły)
posmarowałam rybę z dwóch stron używając 3/4 marynaty i włożyłam do lodówki na godzinę
• nagrzałam ciężką patelnię (wcześniej przygotowałam warzywa, ale tak, aby były lekko chrupiące w momencie podania)
• steki z marlina ułożyłam na patelni
• smażyłam ok. 4-5 minut z każdej strony (stek powinien się tylko ściąć, inaczej będzie suchy)
• podałam z siekaną pietruszką i kolendrą i resztką marynaty, którą wcześniej odłożyłam
• jako dodatek:
MARCHEW I CUKINIA Z WĘDZONĄ PAPRYKĄ
1 cukinia
2 marchewki
łyżka oliwy
ząbek czosnku
łyżka wędzonej papryki lub przyprawy Marks&Spencer "smoked paprika with sweet red pepper & thyme"
sól

• warzywa ścięłam na cieniutkie długie plastry, wrzuciłam na patelnie z odrobiną gorącej wody, żeby najpierw się lekko "sparzyły", gdy woda wyparowała, dodałam oliwę, czosnek, sól a na końcu przyprawę z wędzoną papryką
• warzywa nie mogą być rozgotowane





Przy okazji sprawdziłam mój zakup z Dehillerin - przyrząd do plastrowania i piórkowania warzyw. Rewelacyjna jakość i idealne narzędzie dla stylistów kulinarnych. Idąc tropem opakowania znalazłam stronę producenta. Jeszcze muszę znaleźć dystrybucję w Polsce.

October 24, 2010

FOTO-ENO-KULINARIA FRIULI WENECJA JULIJSKA

Równo miesiąc minął od ostaniego wpisu. Czas umyka gdy się za dużo pracuje i rozjeżdża...
W telegraficznym skrócie, dla tych, którzy nie czytali zachęty Liski w sprawie foto-eno-kulinariów we Friuli. Zapisy jeszcze tylko 5 dni. Zapraszam.Wszystkie opisy i linki u Liski,  a ja tylko zachęcam zdjęciowo.... Copyrights: L. Szurkowski



September 24, 2010

RATATOUILLE SPONTANICZNY

To danie to jedyna szansa na utylizację wszystkiego co kupuję co sobotę na targu. Nie chciałam szukać przepisów, ale próbowałam odtworzyć smak domowego ratatouille, który jadam u przyjaciół na Południu Francji.NIe obyło się bez polskich akcentów ziołowych. Powinnam chyba zostać polskim ambasadorem koperku.

RATATOUILLE
70-100 ml dobrej oliwy
2 nieduże bakłażany (spróbowałam odmiany jasnofioletowej, krótkiej, ale miały dość grubą skórę)
2 średnie cukinie (lub 3 małe)
2 młode średnie cebule
1 czerwona papryka
1 żółta papryka
1,5 kg pomidorów
gruba sól morska
łyżka tymianku
duża garść zielonej pietruszki
duża garść koperku
duża garść bazylii w całych liściach
łyżeczka cukru trzcinowego (jeśli pomidory są zbyt kwaśne, nawet dwie)


• wszystkie warzywa kroję na grube kawałki (pomidory obrane)
• na bardzo głębokiej, dużej patelni, na połowie oliwy podsmażam najpierw cebulę, dopiero gdy jest w miarę gotowa, dodaję bakłażana
• potem paprykę i obrane pomidory i sól, cukier, tymianek i resztę oliwy
• potem cukinię
• na końcu świeże zioła
• każdy etap zajmuję ok. 30 minut

September 20, 2010

RUDE - CZERWONE - BIAŁE CZYLI RYDZE PO MOJEMU

Pierwszy raz jadłam rydze w Hiszpanii. Jesienią były na każdym straganie, w każdym tapas barze, restauracji. Przyrządzane zupełnie inaczej niż u nas: z wędzonka na patelni, w sosie z nie wiem czym... Pyszne.

Dzisiaj zrobiłam je na przystawkę dla 2 osób, zupełnie bez przepisu, ale wyszły takie jak lubię. Podaję proporcje jakie miałam, ale to była malutka porcja. Radzę pomnożyć.

RYDZE W POMIDORACH ZE ŚMIETANĄ
łyżeczka masła
1 cebula cukrowa (opcjonalnie)
300 g rydzy
2–3 dojrzałe pomidory malinowe
2 łyżki kwaśnej śmietany(najlepiej 30%)
sól
ząbek czosnku
natka pietruszki
• cebulę pokroiłam w drobną kostkę
• rydze umyłam, pokroiłam na grube kawałki, te mniejsze zostawiłam w całości
• Cebulę i rydze wrzuciłam na lekko roztopione masło
• po 10 minutach dodałam obrane grubo pokrojone obrane pomidory, sól (grubą, morską)
• po 10 minutach dodałam łyżkę śmietany i czosnek (wyciśnięty lub drobno pokrojony)
• gdyby pomidory nie były wystarczająco słodkie można dodać odrobinę cukru trzcinowego (kwestia smaku:)
• chwilę poddusiłam i gotowe
• na koniec wrzuciłam sporo natki pietruszki 

To może być również niezły sos do tagliatelle.

September 19, 2010

PASTA Z KREWETKAMI W RÓŻOWYM SOSIE

To moja ulubiona pasta. Nie mogę podać na nią przepisu precyzyjnego, bo wymyśłiłam ją  tak dawno, że nigdy nie obliczyłam proporcji. Ulubiony sos do owoców morza: różowy. Włoska knajpa, która go nie serwuje, znika z mojej listy.


PASTA Z KREWETKAMI W RÓŻOWYM SOSIE
Dla 2 osób:
krewetki 30/40 surowe obrane ( na zdjęciu nieobrane, ale nie było w kraju Basków tych właściwych :) - 6 - 10 na osobę
odrobina białego wina (ok. 100 ml)
200 ml passaty pomidorowej lub 2 dojrzałe świeże pomidory - obrane
3 ząbki czosnku
150 - 200 ml śmietanki 18%
sól
1 cukinia
oliwa
tagliatelle lub linguini (120 g na osobę)
pół łyżeczki cukru trzcinowego cukru jeśli pomidory są za kwaśne
duuuuuuużo koperku

• krewetki przepłukuję wodą, odcedzam
• cukinię kroję w średnie słupki i podsmażam na chrupko na oliwie z ząbkiem czosnku
• na osobną dużą głęboką patelnię wrzucam krewetki, czosnek, po chwili dolewam białe wino, kiedy trochę odparuje, śmietankę, sól i na końcu passatę. Jeśli pomidor jest świeży, należy go dodać na początku razem z czosnkiem, a śmietankę na końcu.
• cukier dodaję na końcu jeśli sos nie ma wywarzonej kwasowości
• makaron al dente wrzucam co gorącego sosu na kilka sekund
• podaję z cukinią i koperkiem (tego w kraju Basków też nie było za wiele ;)

September 16, 2010

PRZYGODY KULINARNE - ŁÓDŹ - REVELO

Łódź zawsze mnie przygnębiała, a kulinarnie kojarzyła się z traumą. Jadłam tam najgorszą pizzę (chyba w DaAntonio), rosół z wegetą, na studiach szczytem kulinarnego bezpieczeństwa był Sphinx. Na szczęście były to studia podyplomowe i zaoczne, więc często mnie tam nie było.
Po raz pierwszy dobrze zjadłam w Łodzi tydzień temu w restauracji REVELO.
Restauracja w centrum w ładnej zabytkowej willi, każda sala inna, piękny ogród, dopracowana w każdym szczególe. Obsługa zabawnie ubrana i co najważniejsze miła, profesjonalna i nienarzucająca się.
Jedliśmy świetną pieczoną kaczkę w buraczkach z sosem malinowo-jabłkowym (podana w miedzianej patelni, z domowymi kluseczkami), polędwiczkę wieprzową z gnocchi, borowików i tymianku (to był przebój!). Desery mniej mnie zachwyciły choć creme brulee w trzech wersjach był niezły. I mają dobrą herbatę. Na zdjęcia dań było zbyt ciemno, ale załączam kilka wnętrz. Zresztą ich strona jest wyczerpującą informacją. Idealne na kolację z pretekstem lub na dobrą kolację biznesową. Ostatnio otworzyli też ciekawie zapowiadające się i dużo tańsze  bistro & cafe prowansalskie LaVende w Manufakturze. Gdybym wiedziała o tym dzień wcześniej, nie wylądowałabym w Anatewce...
Mają jeszcze dwa miejsca Młynec i Gęsi Puch. 
REVELO
ul. Wigury 4/6
Łódź

September 14, 2010

OGÓRKI KISZONE DZIADKA KAZIKA

Babcia odeszła za wcześnie, dziadek Kazik nauczył się być Panem i Panią domu zarazem. W kuchni został mistrzem świata: robi świetną rybę po grecku, rewelacyjne zupy (ten talent przejął od niego mój wuj Krzychu)... i te ogórki. Nigdy tak dobrych nie jadłam. Dziadek mówi, że to zależy od ogórków i odkąd nie ma własnej działki, już ich nie robi. A ja się uparłam. Wygląda na to, że ogórki są ważne, ale ilość soli, chrzanu i czosnku jeszcze ważniejsza. Wyszły takie jak pamiętam. Mamie dziękuję za inwigilację dziadka pamięci kulinarnej. Dziadka Kazika, króla parkietu, pozdrawiam.

OGÓRKI KISZONE DZIADKA KAZIKA

1 łyżka soli na litr wody
twarde i nie za duże ogórki
dużo czosnku
dużo korzeni chrzanu
koper podsuszony

Ogórki pakuję w słoiki najgęściej jak się da. Wcześniej wrzucam na dno 3-5 ząbków czosnku, pokrojony w grubą kostkę korzeń chrzanu (ok. 3 cm na słoik - jeśli cienki korzeń), koper układam pionowo (2 kielichy), zalewam wrzątkiem z solą 1 łyżka/litr (musi bulgotać), zamykam najmocniej jak mogę, odwracam słoik i po godzinie odwracam z powrotem. Podobno trzeba pasteryzować. Mnie się nie chce, więc czasem jakiś słoik jest niedomknięty. Wtedy zjadam czym prędzej.

Ogórek ze zdjęcia dedykuję L.

September 13, 2010

KOMPOT JESIENNY

Przepis z cyklu "nie lubię wyrzucać jedzenia". Z jabłek, które nie były dla wystarczająco twarde, żeby się w nie wgryzać i z kilku śliwek dogorywających. Oczywiście z nutą orientu.

KOMPOT JABŁKOWO-ŚLIWKOWY Z KARDAMONEM I ANYŻEM
1,2 kg jabłek (koniecznie prawdziwych polskich, ja użyłam delikatesów kupionych bezpośrednio od rolnika)
4 śliwki
110 g cukru trzcinowego
2 litry wody
7 ziaren zielonego kardamonu
2 gwiazdki anyżu

• jabłka obrałam i pokroiłam na ćwiartki
• śliwki przekroiłam na pół i wyjęłam pestki
• wrzuciłam do dużego garnka (musi mieć zapas, inaczej wykipi na 100%)
• dolałam 2 litry wody, dodałam cukier kardamon i anyż
• gotowałam ok. pół godziny, potem odstawiłam żeby się przegryzło
• przecedziłam, schłodziłam i gotowe

September 9, 2010

Paryż - miejsce dla romantycznych kurek domowych

Jest takie miejsce w Paryżu gdzie można zostawić majątek, jeśli lubi się romantyczne akcesoria kuchenne. Od mebli, po łyżeczki i szmatki...
Comptoir de Famille
34 rue Saint Sulpice
75006 Paris
Jest też sklep online

September 7, 2010

SOCZEWICA - ZUPA - ENERGIA

Z Kraju Basków weszlam prosto w ulewy. Schowalam letnie ciuchy, wyciagnęłam chusteczki do nosa... i wymyśłiłam coś na rozgrzanie. Wciąż oswajam soczewicę. Tym razem mi się udało. Ma wszystkie moje ulubione smaki. Wcześniej robiłam zupę z soczewicy, ale ta jest mi bliższa.

ROZGRZEWAJĄCA ZUPA Z SOCZEWICY
2 łyżki oleju rzepakowego lub z pestek winogron
2 małe cebule cukrowe
2 marchewki
2 duże pomidory (muszą być dojrzałe i aromatyczne) - ja użyłam bawolich serc
3 gałązki selera naciowego
150 g czerwonej soczewicy
1 łyżeczka żółtej pasty curry (TAJSKIEJ!)
1 łyżeczka czerwonej pasty curry (TAJSKIEJ!)
7 ziaren zielonego kardamonu
pół łyżeczki kuminu indyjskiego
1,2 litra wody
sól do smaku
cukier trzcinowy do wyrównania kwasowości
garść jasnych rodzynek królewskich
200 ml mleka kokosowego
pół limonki
opcja: 100 g passaty pomidorowej

• cebulę posiekałam drobno, marchewkę utarłam na grubych okach, selera pokroiłam w kawalki 0,5 cm - poddusiłam na oleju, dodałam obrane i pokrojone pomidory, dusiłam dalej
• dodałam soczewicę, curry, ziarna i po 5 minutach wodę
• kiedy soczewica jest w miare miękka, dodałam mleczko kokosowe, sok z limonki, rodzynki i dopiero wtedy sól i cukier jeśli potrzeba.
• na końcu zapragnęłam więcej pomidorów i dodałam trochę passaty :)
Całość musi się przegryźć. Kardamon trzeba wyjąć po jakimś czasie, chyba, że ktoś lubi niespodzianki między zębami.

August 22, 2010

SMOOTHIE Z RESZTEK

Walizka spakowana. Lodówka nadal nie jest pusta. Przepis wymuszony trochę niechęcią do wyrzucania jedzenia, ale potrzeba jest matką...

SMOOTHIE Z MALIN, ŚLIWEK I POMARAŃCZY
10 śliwek bardzo dojrzałych
150 g malin
200 ml soku z pomarańczy
Całość zmiksowałam. Można zmiksować z lodem. 
Niezłe połączenie. Nie dodałam cukru, ale jeśli ktoś nie dba o linię, może dorzucić łyżkę muscovado. Ponieważ każdy owoc jest inny, lepiej spróbować smoothie przed docukrzeniem.

August 17, 2010

Francja - tradycja czyli gateau de Savoie w wydaniu Mathilde


Od 14 lat spędzam wakacje z Francuzami. Ich przywiązanie do tradycji jest tak silne, że moje propozycje przygotowania czegoś co różni sie jednym składnikiem od tradycyjnego dania świętej kuchni francuskiej budzi podejrzenie i nigdy nie wywołuje chęci poznania. To jedyne miejsce gdzie boję się gotować. Mają swoje smaki, swoje składniki i tak już pewnie zostanie.

Wielką zaletą tych spotkań jest poznawianie domowych przepisów francuskich. Dzisiaj:

GATEAU DE SAVOIE A L'ORANGE DE MATHILDE
czyli pomarańczowy biszkopt lekki jak puch w wydaniu Mathilde

4 jajka
150g cukru (ciasto oryginalnie miało 200g ale zgodnie stwierdziłyśmy, że wystarczy 150, a może nawet mniej)
75g mąki ziemniaczanej
sok z połowy pomarańczy
skórka z 2 pomarańczy

• ubić żółtka z cukrem na puszystą masę
• dodać mąkę ziemniaczaną salej ubijać
• dodać bardzo sztywną pianę z białek
• wyłożyć na nasmarowaną masłem blachę (użyłyśmy nie za dużą okrągłą silikonową foremkę)
• piec ok. 25-30 minut w piekarniku nagrzanym do 160 stopni.

Po powrocie spróbuję zrobić ten lekki biszkopt z cytryną i pomarańczą. Biszkopt bez pomarańczy może służyć jako idealny materiał na lekki tort, roladę lub na tarte tropezienne, czyli biszkopt tego typu przełożony w połowie grubą warstą "kremu cukierniczego". Może się kiedyś podejmę. Przepisy na taki krem są w książce Pierre'a Hermé o deserach.

August 16, 2010

BAKŁAŻAN, SEZAM I KOLENDRA

Lepiej smakuje niż wygląda. Jest bardzo odświeżający.
MUS Z BAKŁAŻANA, SEZAMU I KOLENDRY
etap I:
3 nieduże bakłażany
gruba sól
oliwa
Blachę posmarować oliwą i posypać bardzo lekko grubą solą (ok. 1 małej płaskiej łyżeczki grubej nieczyszczonej soli morskiej). Bakłażany przekroić na pół (wdłuż) i wyłożyć na blachę rozciętą częścią do dołu. Piec w nagrzanym piekarniku (200 stopni) aż zmiękną (ok. 20 min). Ostudzić.

etap II:
do malaksera wrzucić:
3 łyżeczki sezamu
duża garść świeżej kolendry
4 listki mięty (koniecznie tej na mojito - grubolistnej)
sok z limoki (ok. 1/2 limonki, ale trzeba dodawać po trochu i próbować)
pieczone bakłażany (2/3 wycisnęłam ze skórki, 1/3 dałam ze skórą)
jeśli sól z pieczenia nie wystarczyła to dodać odrobinę soli, ale raczej powinno być OK. 
zmiksować, schłodzić...
Bon apetit i pozdrowienia z Cap Benat. Nareszcie zasłużone wakacje.

August 7, 2010

PASTA FRESCA

Nawet latem nie trzeba rezygnować z makaronu. Tę pastę pierwszy raz zaserwował mi Pan R. Nie wiem dokładnie jak ją robił, ale spróbowałam ją odtworzyć pod moje smaki czyli usunęłam z niej czarne, małe, najlepszej jakości oliwki... przepraszam Panie R.! A mozarellę di Bufala zastąpiłam serem przywiezionym z Umbrii (peccorino z truflami). To peccorino, na pewno zastąpiłabym polskim buncem lub lekkim serem kozim, który da się pokruszyć. Można też spróbować z dobrą fetą. Cała magia w pomidorach. Najlepsze są malinowe lub bawole serca. Zupelnie nie nadają się zwykłe szklarniowe.

PASTA FRESCA (dla 4 osób):
• kilogram dojrzałych na słońcu aromatycznych pomidorów (bawole serca lub malinowe) – może być nawet więcej jeśli się jest maniakiem pomidorowym
• ząbek czosnku
• duży pęczek bazylii (dałam cytrynową i odrobinę tradycyjnej)
• ser: mozarella di Bufala (3 szt.) lub świeże peccorino lub  dobra feta lub bunc (25) dkg - najbardziej lubię w fetą
• 100 ml oliwy z oliwek (musi być dobra i aromatyczna)
• sól gruba morska (1/4 łyżeczki - lub mniej jeśli jest słony ser)
• 500 g makaronu penne rigate (ja użyłam nr. 14 de Checco)

- pomidory obrałam ze skórki i pokroiłam w grubą kostkę
- do dużego słoika wlałam 1/4 oliwy, wrzuciłam 3/4 pęczku bazyllii, wyciśnięty czosnek sól i pomidory. 
- słoik zamknęłam i włożyłam do lodówki na kilka godzin
- makaron ugotowałam tuż przed podaniem, koniecznie al dente!
- po odcedzeniu, wymieszałam go w garnku z serem i resztka oliwy, na końcu dodałam pomidory i szybko przełożyłam do miski, posypałam bazylią...
Ten makaron po podaniu będzie ciepławy, a nawet chłodny, ale należy go jeść natychmiast po wymieszaniu, żeby miał idealną temperaturę (fresca!)

Idealne na gorące wieczory z dobrym czerwonym winem.

July 23, 2010

UMBRIA- FOTO-ENO-KULINARIA cz. 2

Dla wszystkich miłośników Włoch: polecam kolejną część relacji z foto-eno-kulinariów w Umbrii organizowanych przez Akademię Nikona i Italianissimę. Najciekawszy był ostatni dzień... wizyta w małej wytwórni ricotty. Więcej na blogu Akademii.
I te krajobrazy... 

July 21, 2010

PARYŻ DLA MANIAKÓW KULINARNYCH

Dzisiaj kolejna część poświęcona sklepom dla kulinarnych maniaków. Pisałam już o sklepie dla cukierników.
Jest taki kawałek Paryża w okolicach kultowej uliczki Rue Montergeuil (blisko Hal i kościoła Saint Eustache), gdzie można kupić chyba wszystko, co tylko się wymyśli do kuchni. Większość sklepów jest na Rue Montmartre np. LA BOVIDA.


Najlepszy i chyba najstarszy z nich to E. DEHILLERIN. Wygląda jak stary magazyn, nie ma nic z paryskiego szyku, przychodzą tam profesjonaliści, turyści... Obsługa jest bardzo specyficzna z poczuciem humoru na granicy teatralnej nieuprzejmości paryskiej. Najważniejsze, że jest tam wszystko, od 15 rozmiarów łyżek do serwowania lodów...


...przez wszystkie możliwe foremki (również te do robienia czekoladek w dziesiątkach kształtów), po ogromne rondle i gary na kilkudziesiąt litrów przysmaków.

To miejsce na pewno trzeba odwiedzić będąc w Paryżu, a potem kawa na Rue Montergeuil... też najlepiej po bokach, aby uniknąć turystycznej części.

E. DEHILLERIN
18 et 20, rue Coquillière - 51, rue Jean- Jacques Rousseau - 75001 PARIS
Tel: +33 1 42 36 53 13
info@e-dehillerin.fr
katalog produktów znajdziecie tutaj.

A wkrótce druga część relacji umbryjskiej ;)  i może kolejne odkrycia paryskie, bo znów wybieram się do miasta rozkoszy kulinarnych.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Popular Posts